Post by Modrick on Sept 21, 2014 12:22:19 GMT
<w nocy poprzedzającej wyjazd na Festyn do Essembry ciszę biblioteki przerwał opętańczy wrzask Dorry "EUREKA!!!", który zerwał na równe nogi wszystkich jej mieszkańców. Sama Dorra chwilę potem przybiegła z przekrwionymi oczami i szaleństwem w spojrzeniu do zaspanych członków drużyny , pokazując rzędy magicznych runów układających się w kompletnie niezrozumiałe wzory na trzymanym przez nią pergaminie i zarzucając drużynę szalenie złożonymi wyjaśnieniami o metamorficznych algorytmach i innych pojęciach niewiele znaczących nawet dla Oskara i Nallima, który także przykuśtykał zainteresowany zamieszaniem. Po kilku minutach prób zmuszenia Dorry do precyzyjnego wyrażenia celu jej nocnych wrzasków zdołała wyjaśnić, że udało jej się w końcu złamać szyfry chroniące dziennik Xanrosa. Ta wiadomość znacznie bardziej podziałała na wyobraźnię drużyny i kilkanaście minut później mogli zasiąść do lektury świeżo przetłumaczonego dziennika arcymaga Cienistego Splotu>
Dziennik Xanrosa Urthadara
Rozpoczynam pisanie niniejszego memuaru w roku 1381 Rachuby Dolin celem uwiecznienia wspaniałego osiągnięcia sztuki magicznej, przy jakim dane mi jest pracować: całkowitego i nieodwracalnego zniszczenia Splotu bez naruszania jakichkolwiek innych elementów struktury Pierwszego Planu Materialnego. Liczę, że zgromadzone tu uwagi spisywane in statu nascendi pozwolą potomnym na ocenę skali i wspaniałości tego niezwykłego przedsięwzięcia, dając jednocześnie wgląd w niezwykłą złożoność i codzienne problemy przy organizacji tak skomplikowanego i potencjalnie niebezpiecznego projektu. Jest to także świadectwo mojej osobistej historii i jej kluczowego udziału w umożliwieniu tego wiekopomnego dokonania ku czci bogini ciemności.
Nie sądzę bym musiał sięgać aż do zarania dziejów Faerunu i pochodzenia obu Splotów, by wyjaśnić kontekst przedstawianych tu zdarzeń, jestem pewien, że uważny czytelnik doskonale jest już zaznajomiony z tymi faktami, stąd też wskażę tylko kluczowy moment w historii tego konkretnego etapu odwiecznej walki Shar i Mystry. Jest nim rok 1372 RD i powrót Thultantharu, ostatniego miasta Imperium Netherilu, które tuż przed Zgubą Krasusa przeniesione zostało na Plan Cienia i we wspomnianym roku wreszcie zdołało powrócić na plan materialny, by rozpocząć dzieło odbudowy Netherilu w służbie bogini Shar. Wraz z netherilczykami, którzy przez setki lat pobytu na planie cienia przemienili się w istoty nierozerwalnie związane z jego esencją – Pomroki, przybyła nieograniczona niemal wiedza tego starożytnego imperium na temat manipulacji podstawowymi strukturami magii i materii, włączając w to magiczną substancję zwaną residium. Chociaż residium jest współcześnie chętnie wykorzystywanym półśrodkiem w wytwarzaniu i przekształcaniu magicznych przedmiotów, starożytny Netheril już tysiące lat temu osiągnął niespotykany poziom zaawansowania w jego obróbce, planując nawet użycie go na masową skalę jako środek do walki w wielkiej wojnie z faerimmami. Plany te najwyraźniej spełzły na niczym, wobec upadku imperium, ale większość wiedzy na temat manipulacji błękitnym pyłem pozostała.
W związku z nowo pozyskaną wiedzą zawiązane zostało porozumienie pomiędzy Pomrokami z Thultantharu, Kościołem Shar i poddanymi Shar arcymagami władającymi Cienistym Splotem, którego celem było ostateczne zniszczenie Splotu i zakończenie starożytnego konfliktu Cienia i Światła. Pieczę nad projektem objął licz Alokkair, a siedziba projektu została urządzona na terenie Cormanthoru, w ruinach Myth Drannor. Zbiegiem okoliczności, czy też przeznaczeniem było, że również na terenie Myth Drannor znajdowało się laboratorium mojego ojca, Gelthasa Urthadara, światowej sławy specjalisty od manipulacji Splotem i przepływu energii magicznej przez żywe organizmy. Przez lata miałem okazję pracować razem z nim, odkrywając sekrety Splotu, nigdy jednak nie udało mi się mu dorównać w tej niezwykłej sztuce…
Celem tego memuaru jest ukazanie prawdy o tamtych wydarzeniach, dlatego też muszę poruszyć teraz niezwykle trudny dla mnie temat. Nienawidziłem mojego ojca. Jego badania zawsze były ważniejsze niż rodzina, niż uczucia, niż obowiązki wobec bliskich i jakakolwiek choćby empatia. Po śmierci matki, spowodowanej zresztą przez jeden z jego eksperymentów, byliśmy dla siebie niczym więcej jak uczeń i mistrz. W jego wizji mojej przyszłości nie było nic innego, jak tylko postępowanie drogą jego zainteresowań i kontynuowanie rozpoczętych przez niego badań. Wszystko było zaplanowane, wszystko szło zgodnie z planem, a „niewielkie” wypadki jak śmierć mojej matki, były jedynie tymczasowymi „niedogodnościami”. Często odczuwałem duchową bliskość z więzionymi przez mojego ojca istotami z różnych planów, które wykorzystywał bezwzględnie w swoich eksperymentach dotyczących przepływu energii, które to częstokroć wymagały żywych obiektów do badań. Podobnie i ja byłem więźniem w laboratorium, bo chociaż mogłem się swobodnie po nim poruszać, Gelthas nie był nawet skłonny wyjawić mi jego prawdziwego położenia, ani sposobów jego opuszczenia. Wiedziałem oczywiście, że znajdowało się gdzieś poniżej dawnego imperium Myth Drannor, bo jedną z obsesji mojego ojca było odnalezienie mythalu Myth Drannor, zniszczonego w trakcie upadku państwa elfów, ale którego fragmenty wciąż mogły posiadać nadzwyczajną moc. Udało mu się nawet odnaleźć taki właśnie fragment i rozpoczęliśmy badania nad tym niezwykłym, arcypotężnym przedmiotem. Nadszedł tymczasem rok 1375 RD i doszło do trzech kluczowych dla obecnego projektu zdarzeń.
Przeciwnicy bogini Shar, włączając w to liczne grupy poszukiwaczy przygód, na czele z całą dowódczą kadrą Harfiarzy, wielokrotnie próbowali pokrzyżować plany bogini i jej popleczników. Jedna grupa poszukiwaczy przygód odniosła w 1375 RD w tym względzie „spektakularny” sukces. Do tego czasu projekt arcymaga Alokkaira dał już wspaniałe rezultaty i udało się wytworzyć na małą skalę w jego laboratorium na skraju Cienistej Doliny pole martwej magii, które było w stanie rosnąć i stopniowo niszczyć Splot, pozostawiając jednak nietkniętą strukturę Cienistego Splotu. Wspomniana grupa sług Mystry zdołała jednak zlokalizować miejsce rytuału i przeprowadziła rajd na laboratorium, niszcząc efekty wieloletniej pracy Alokkaira i, po interwencji Wybrańców Mystry, powstrzymując rozrost zbyt słabej jeszcze strefy martwej magii.
Po zniszczeniu tego szalenie ważnego eksperymentu nie zaprzestali jednak swojej destrukcyjnej działalności i podążanie tropem Alokkaira doprowadziło ich do konfliktu z Pomrokami. W rezultacie zamieszania wywołanego przez „bohaterów” w samym Thultantharze i w placówce badawczej w Anauroch nie tylko przeszkodzili oni w planach Pomroków, ale też w efekcie potężnego wyładowania magicznej mocy powstałej podczas pojedynku potężnych magów władających z jednej strony Cienistym, a z drugiej zwykłym Splotem, doszło do magicznego sprzężenia, które zniszczyło Mur Sharnów w Podmroku, o czym dowiedziano się o wiele za późno, by temu przeciwdziałać. Starożytne magiczne bariery ustanowione przez rasę sharnów, by powstrzymać faerimmów przed zniszczeniem Faerunu po upadku Netherilu, w efekcie wyładowania dwóch splotów przestały zupełnie działać, a cała rasa niszczycielskich stworzeń, z których wcześniej jedynie nieliczne osobniki pozostawały na wolności, teraz stała się bezpośrednim i największym zagrożeniem dla Pomroków, a w dalszej perspektywie dla całego Faerunu.
Ostatnim wydarzeniem był przełom w naszych badaniach nad fragmentem mythalu z Myth Drannor. W rezultacie długotrwałych eksperymentów udało się w końcu wyzwolić zaklętą, choć wcześniej przytłumioną w nim moc. Jednocześnie jednak tak potężnemu wyładowaniu magii towarzyszyło tymczasowe osłabienie i przeciążenie magicznych zabezpieczeń Gelthasa. Nie miałem zamiaru zmarnować tej okazji i nie zastanawiając się wiele opuściłem mojego ojca, pozostawiając go i jego wspaniałe eksperymenty samym sobie. Badania Gelthasa były bardzo pożądane w wielu środowiskach Torilu i niebawem dowiedziano się o moim pojawieniu się poza kontrolą Gelthasa. Na moje szczęście pierwszymi, którzy do mnie dotarli, byli przedstawiciele Kościoła Shar i magowie Cienistego Splotu, którzy zaoferowali mi szansę na zmianę świata na lepsze. Nie miałem oczywiście wątpliwości, że przynajmniej z początku jedynym, co ich we mnie interesowało, było połączenie z badaniami mojego ojca, nie miałem jednak oporów, zwłaszcza że oferowali perspektywę wspaniałego zastosowania badań, które mój ojciec uważał za cel sam w sobie i nigdy nie zamierzał dzielić się tą wiedzą, nawet gdyby mogła ocalić Faerun.
W rezultacie tych trzech zdarzeń Kościół Shar podjął bezprecedensową w swojej historii decyzję o przejściu do aktywnej roli w wydarzeniach na Faerunie i, przynajmniej częściowo, opuszczeniu działań w skrytości i poza wzrokiem zwykłych śmiertelników. Zdołałem już do tego czasu wykazać się swoimi zdolnościami i wiedzą i zdobyłem zaufanie zwierzchników, tak iż nowa inicjatywa została oddana pod moją kontrolę. Tym samym w 1376 RD utworzony został Krąg. Dzięki mojej wiedzy na temat badań moich i Gelthasa, w połączeniu z doświadczeniem Alokkaira i Pomroków we wcześniejszych eksperymentach, opracowany został na znacznie większą skalę plan, który miał pozwolić w jednym uderzeniu całkowicie zanegować Splot, pozostawiając jednocześnie nietkniętą całą resztę. W ten oto sposób dziedzictwo Netherilu zostałoby wreszcie wykorzystane w oryginalnie zamierzony sposób: by raz na zawsze zniszczyć świeżo odnowioną groźbę ze strony faerimmów, a także pokonać wszystkich przeciwników Shar i usunąć przez tysiąclecia skandalicznie nadużywany Splot, będący jedynie źródłem katastrof dla całego Torilu. W odróżnieniu jednak od dosyć skromnego charakteru eksperymentu Alokkaira, nowy plan wymagał absurdalnych nakładów i potrzebny był znacznie większy rozmach w jego realizacji. Na centrum rytuału obrana została Twierdza Żelaznego Kła, od tysięcy lat służąca za siedzibę magów władających Cienistym Splotem. Pozostali arcymagowie cienia zdecydowali o jej opuszczeniu koncentrując się na własnych projektach, pozostawiając mnie i Alokkaira pod kontrolą całej placówki i rychło rozpoczął się proces konstrukcji niezbędnej aparatury.
Do wywołania fali energii wystarczającej do zniszczenia całego Splotu potrzeba było monstrualnych ilości residium, stąd też główną funkcją Kręgu było stworzenie półoficjalnej organizacji na terenie Faerunu, która miała zajmować się wyszukiwaniem potencjalnych adeptów Cienistego Splotu pośród magów z wszystkich stron świata i wykorzystania ich do gromadzenia magicznych przedmiotów i artefaktów, by nie budzić zaniepokojenia wśród czujnych „praworządnych” organizacji. Nawiązaliśmy nawet współpracę z międzyplanarnym Konsorcjum kupców merkanckich, ale chociaż zasoby Kościoła były wielkie, nie wchodziło w grę „kupienie” czy wykonanie dostatecznej ilości magicznych przedmiotów, by zrealizować projekt. Faerun jednakże pełen był (i wciąż jest) pozostałości po dawnych magicznych imperiach, do których nikt nie jest w stanie wyegzekwować praw, tak więc działalność archeologiczna stała się kluczem dla powodzenia operacji, gwarantując jednocześnie bezpieczeństwo. Gromadzone artefakty i inne magiczne przedmioty przewożone były przy pomocy założonej przez nas gildii kupieckiej dookoła Faerunu, by wcześniej czy później dotrzeć do ważnego handlowego węzła w Mulmaster, skąd wyprawiane były na południe i tam też, na trakcie w kontrolowanej przez nas warownej karczmie, były przejmowane przez nadzorujących operację Pomroków i dostarczane bezpośrednio do Twierdzy Żelaznego Kła. Ponieważ nie zależało nam na żadnym pojedynczym przedmiocie, jednocześnie w podróży były ich dziesiątki, nieraz w zupełnie odwrotnym do docelowego kierunku, a zdobyty przedmiot mógł krążyć nawet tygodnie po miastach Faerunu, zanim w końcu dotarł do Mulmaster. Dzięki temu nikt nie miał możliwości wpaść na trop całej operacji, nawet gdyby w jego ręce wpadło kilka, czy kilkanaście zakonspirowanych przesyłek. Wszystko to zaczęło szybko działać jak dobrze naoliwiona maszyna, a przedmioty magiczne szeroką strugą zaczęły spływać do Twierdzy Żelaznego Kła, gdzie masowo przetwarzano je na residium. Nawet jednak wtedy ramy czasowe były nie do zlekceważenia. Pierwszy planowany termin realizacji projektu ustalony został na 1385 RD, za dziewięć lat. Kapłani Shar usłyszawszy to przypomnieli starożytną przepowiednię Alaundo, według której w Kronice Lat 1385 RD miał być „Rokiem Błękitnego Płomienia”. Biorąc to za wróżbę potwierdzenia sukcesu ich planów, tym gorliwiej wspomagali ten ogromny projekt.
Był jednak jeden element, bez którego powodzenie planu było znacznie mniej pewne, a który nie mógł być przez nas łatwo kontrolowany. Gelthas. Nawet z moją wiedzą na temat manipulacji energią magiczną, a w efekcie residium, nie było możliwości perfekcyjnego wytworzenia interferencji destruktywnej ze strukturą Splotu bez wywołania dalekosiężnych uszkodzeń całego planu materialnego. Jedynie Gelthas byłby w stanie kontrolować tak nieprawdopodobnie złożony proces. Plan został zaakceptowany w wersji dalece bardziej destruktywnej, pozbawionej udziału Gelthasa, a śmierć kilku milionów istot była niewielkim poświęceniem jeżeli rezultatem miało być pokonanie faerimmów i wszystkich innych wrogich sił. Jednakże jednym z kluczowych zamierzeń Kręgu miało być także zlokalizowanie i pojmanie Gelthasa i zmuszenie go do udziału w rytuale, jeżeli to tylko możliwe. Z początku wydawało się to nieosiągalne, biorąc pod uwagę, że Gelthas opuszczał swoje tajne laboratorium jedynie na krótko, w celu pozyskania potrzebnych mu materiałów do badań i zawsze doskonale zabezpieczony. Jednakże po kilku latach dotarły do nas wieści, że zaprzestał on swoich badań i rozpoczął poszukiwania… mnie. Było to dokładnie to, na co czekaliśmy. Korzystając z pomocy zaprzyjaźnionych agentów Cyrica ściągnęliśmy Gelthasa najpierw do Twierdzy Zhentil, a następnie, mając go pod ścisłą obserwacją, w okolice Mulmaster, gdzie został pojmany i zaciągnięty do Twierdzy Żelaznego Kła. Miałem wielką nadzieję, że uda się nam wydostać z jego umysłu położenie laboratorium, którego mimo wysiłków nie byłem w stanie sam odnaleźć, jednakże okazał się być przygotowany na taką ewentualność i zmodyfikował swoją pamięć stosownie do zagrożenia, co jedynie potwierdzało, jak wielką nienawiścią musiał do mnie pałać.
Działo się to w 1380 RD, gdy nasze plany gromadzenia residium i konstrukcji eksperymentu były już całkiem zaawansowane. Rychło okazało się jednak, że pozyskanie kontroli mentalnej nad Gelthasem, bo oczywiście nie zgadzał się pomóc w naszych planach dobrowolnie, w taki sposób żeby nie utracić jego unikalnych i odruchowych wręcz zdolności władania energią i residium, było niezwykle trudne. Dopiero w rezultacie pomocy arcymagów Thultantharu i kilku miesiącach pracy udało się nam złamać Gelthasa i pozyskać niezbędny do rytuału poziom kontroli i wolnej woli. Jednocześnie zacząłem też aktywne poszukiwania laboratorium Gelthasa, wiedząc już, że nie mam co liczyć na wydobycie od niego lokalizacji tego miejsca i będąc świadomym jak wielką pomocą okazałby się mythal, gdyby udało się go użyć w rytuale. Okazja nadarzyła się, gdy wielkoobszarowy skan magiczny zachodniego Cormanthoru wskazał dwa specyficznie zabezpieczone miejsca, z których jedno okazało się być dawnym laboratorium Alokkaira, o którym niemalże już zapomnieliśmy. Drugie jednakże stanowiło perfekcyjną lokalizację laboratorium Gelthasa. Problemem jednak był ruch restauracji Myth Drannor Seiverila Miritara, który kontrolował i całkiem skutecznie pilnował cały niemal Cormanthor, a dla potrzeb poszukiwania laboratorium na wskazanym przez badania obszarze musielibyśmy zostać zauważeni. Dlatego też w 1381 RD, biorąc pod uwagę doskonałe rezultaty pozostałych elementów operacji, zdecydowałem się podjąć zadania zinfiltrowania szeregów elfich strażników Myth Drannor i wykorzystania ich do „oficjalnego” poszukiwania laboratorium, pod przykrywką poszukiwań mythalu, który także u elfów wywoływał niezwykłe emocje.
Tak też wygląda stan na dzień dzisiejszy, to jest Śródlecie 1381 RD, gdy dzielę swoje obowiązki pomiędzy nadzorowanie rytuału w Twierdzy Żelaznego Kła i budowanie zaufania u restauratorów Myth Drannor, w poszukiwaniu laboratorium Gelthasa. Otrzymałem niedawno raport z rezultatów gromadzenia residium i wszystko wskazuje, że nie tylko zdążymy na czas, ale i wyraźnie przekroczymy wyznaczony termin, pozostały więc może tylko dwa albo trzy lata do realizacji naszych marzeń. Od tej pory w dzienniku notował będę najważniejsze dla przebiegu eksperymentu zdarzenia, by pokazać finałową fazę realizacji wielkiej wizji, jaką mieliśmy tworząc Krąg.
9. Eleint 1381 RD
Rozpoczęliśmy oficjalnie nową fazę w eksperymentach z residium. W celu odpowiedniego dostrojenia aparatury i ilości niezbędnego residium będziemy wykonywać punktowe detonacje o lokalnym zasięgu, wywoływane w Twierdzy Żelaznego Kła, z miejscami przeznaczenia w różnych punktach Faerunu. Celem testów jest sprawdzenie skuteczności podstawowych mechanizmów rytuału, jak również zbadanie natężenia energii Splotu w różnych regionach kontynentu, dla lepszej oceny efektów finalnej detonacji.
15. Marpenoth 1381 RD
Pierwsze detonacje zostały przeprowadzone, korzystamy z mniejszego generatora, opartego bezpośrednio na konstrukcji aparatury Gelthasa z jego laboratorium, Gelthas również bierze udział w eksperymencie, co pozwala nam na bardzo dokładną ocenę efektów procesu. W miejscach detonacji doświadczane jest bardzo szerokie spektrum anomalii magicznych, nawet przy dokładnym powtórzeniu parametrów eksperymentu. Potwierdza to tym samym nasze przypuszczenia o bardzo „nierównej” strukturze Splotu.
7. Nocal 1381 RD
Pierwsza faza testów została zakończona. Od nowego roku rozpoczniemy testy ze znacznie wyższą energią, po dostrojeniu aparatury do nowych warunków. Zasilanie dla rytuału dostarczane będzie już bezpośrednio z głównej sali rytuału.
3. Alturiak 1382 RD
Druga faza testów opóźniła się z uwagi na inkorporację nowych elementów do rytuału. Z pomocą Alokkaira włączyliśmy do konstrukcji rytuału wykorzystywane także przez mojego ojca w jego laboratorium utrzymywane sztucznie przy życiu ciała magicznie zmienionych inteligentnych istot. Po odpowiednim przygotowaniu są one znacznie lepszymi przewodnikami i modulatorami energii, niż aparatura oparta na kryształach i kręgach magicznych.
25. Ches 1382 RD
Druga seria testów okazała się niezwykłym sukcesem, uzyskiwane anomalie pomimo wykorzystywania niewielkiej energii, mają bardzo dużą siłę. Jednocześnie odkryliśmy, że możemy wykorzystywać aparaturę do poszukiwania zaburzeń w Splocie sugerujących obecność magicznie zamaskowanych ruin. Powinno to dodatkowo przyspieszyć gromadzenie residium.
5. Mirtul 1382 RD
Badania struktury Splotu wskazały intrygujące zagęszczenie linii energii w okolicy wioski Amphail, na terenach kontrolowanych przez Waterdeep. Konieczne dalsze badania w przerwach między generacją anomalii, która jak do tej pory przebiega bez zarzutu.
11. Kythorn 1382 RD
Anomalny stan Splotu w okolicach Waterdeep zasugerował nam nowy test. Jak do tej pory wszystkie anomalie wywoływane były bezpośrednio z Twierdzy Żelaznego Kła, jako że mamy zapas środków i agentów, zdecydowaliśmy się przeprowadzić kilka testów bezpośrednio w okolicach docelowych anomalii. Przygotowanie placówek na tę potrzebę zajmie parę miesięcy, ale możemy w tej chwili na to pozwolić. Każdorazowo korzystamy z pomocy lokalnych gildii, podnajmując je celem sporządzenia relacji z miejsc anomalii (o czym oczywiście nie wiedzą) i w razie czego umożliwi nam to zrzucenie na nich winy.
3. Flamerule 1382 RD
Żart ze zrzucaniem winy nie był taki całkiem bezsensowny, dzięki kontaktom wśród restauratorów Myth Drannor dowiedziałem się, że nasze pozornie losowe anomalie wywoływane w różnych częściach Faerunu zostały zauważone. Dalsze raporty potwierdziły, że nie tylko Harfiarze dostrzegli nietypowe zachowania Splotu. Na szczęście losowy charakter naszych eksperymentów jak na razie wyklucza podejrzenia celowości, ale musimy uważać. Eksperyment w Amphail i inne w cywilizowanych okolicach zostały wstrzymane.
17. Flamerule 1382 RD
Po długich debatach zadecydowaliśmy jednak o przeprowadzeniu eksperymentu w Amphail. Długotrwałe badania tej okolicy wskazały, że było ono celem potężnych zaklęć, w tym zwłaszcza maskujących. Gdyby nie nasza unikalna metoda próbkowania struktury Splotu nigdy nie bylibyśmy w stanie dostrzec niczego niezwykłego w tej okolicy. Z początku podejrzewaliśmy standardowe dla tego regionu ruiny Illefarn, mamy tutaj jednak najwyraźniej do czynienia z czymś starszym. Jednocześnie jednak pomimo nieproporcjonalnych zabezpieczeń nie odczytujemy żadnej aury charakterystycznej dla co najmniej silnego artefaktu, jakiego godne byłoby tak zabezpieczone miejsce.
30. Eleasis 1382 RD
Operacja w Amphail jest na dobrej drodze do ukończenia. Do kontrolowania przebiegu rytuału został wybrany jeden z obiecujących adeptów, na jego potrzeby została zaopatrzona wieża zamaskowana w okolicy wioski, a bezpośrednio do Amphail został wysłany przedstawiciel pozyskanej w Waterdeep krasnoludzkiej gildii najemników „Obsydianowy Oskard”. Nie ma oczywiście pojęcia, kto go najął i po co, podąża jedynie za precyzyjnymi instrukcjami, by dostarczyć nam raport z „pierwszej ręki” o rezultatach eksperymentu.
21. Eleint 1382 RD
Eksperyment w Amphail się rozpoczął. Przeprowadzany rytuał polega na wywołaniu trzech anomalii na wierzchołkach trójkąta równobocznego, którego środkiem jest wioska i centrum anomalii w Splocie. W rezultacie wyładowań magicznych powinno udać się rozbroić zabezpieczenia strzegące ukrytych ruin.
24. Eleint 1382 RD
Eksperyment się udał, serie magicznych barier dookoła centrum wioski poczęły się rozpadać, ukazując wyjątkowo mało imponujące podziemia, godne co najwyżej przeciętnego czarodzieja. Dwóch agentów zostało wysłanych celem zbadania podziemi, jednak pobieżne skany wykazały brak interesujących aur magicznych za wyjątkiem jednego obiektu, który w niecodzienny sposób zaburzał dookoła siebie Splot w nieznany nam wcześniej sposób.
30. Eleint 1382 RD
Amphail okazało się kompletną porażką. Straciliśmy kontakt zarówno z agentami wysłanymi do podziemi, wysłannikiem nadzorującym rytuał z wieży w okolicy, jak i agentami Obsydianowego Oskardu. Jakby tego było mało, anomalia zwróciła uwagę kilku lokalnych potęg, które wysłały przedstawicieli do Amphail, by zbadali sprawę. Jest rozsądnym przyjęcie założenia, że tajemniczy obiekt z podziemi Amphail znajduje się teraz w rękach poszukiwaczy przygód, a tajemnicze zniknięcia naszych agentów są bezpośrednią konsekwencją działań tej grupy. Nasze ręce są związane z uwagi na zbyt duży udział w całej sprawie i ryzyko wykrycia.
5. Marpenoth 1382 RD
Śledziliśmy obiekt przez kilka ostatnich dni, w czasie których jego posiadacze wyruszyli z Amphail do Rassalantaru, i wszystko wskazuje na to, że udali się zbadać teren anomalii wywołanej przez nas w pierwszym etapie eksperymentu w Amphail na tamtejszych bagnach. Cokolwiek tam robili, następnie skierowali się do Waterdeep. Jakakolwiek ingerencja w ich działania jest w tym momencie poza dyskusją, cała sprawa ściągnęła o wiele za dużo podejrzeń i nie możemy ryzykować dekonspiracji. Zważywszy na poziom tła magicznego w Waterdeep musimy uznać, że tajemniczy obiekt jest już poza naszym zasięgiem. Na pocieszenie pozostają rezultaty wieszczeń nad obszarami dotkniętymi anomaliami, które wskazują stuprocentową skuteczność i osiągnięcie zamierzonych parametrów anomalii.
1. Ches 1383 RD
Po spektakularnej porażce „Projektu Amphail” zawiesiliśmy na ostatnie kilka miesięcy wszystkie nadliczbowe próby i testy, utrzymując jednocześnie eksperymenty z anomaliami na poprzednim poziomie, dla podtrzymania wrażenia naturalnego, losowego efektu u pobocznych obserwatorów. Stopniowo jednak zmniejszamy ich częstotliwość i przygotowujemy się do ostatniego etapu testów: teleportacji żywych istot poprzez manipulację Splotem. Tym razem skorzystamy także z ostatniego elementu niezbędnego dla finałowego rytuału: netherilskich kryształów. Ta fascynująca technologia z pogranicza transmutacji i nekromancji wykorzystuje pochwycone dusze umierających istot do formowania i stabilizacji przepływającej przez nie energii. Nowe zadanie polega, na dobrą sprawę, na zlokalizowaniu podmiotu rytuału, a następnie przesłaniu jego struktury energetycznej przez Splot bezpośrednio do Twierdzy Żelaznego Kła, gdzie zostanie on odtworzony, a kryształy są kluczowe w roli… „pojemnika” dla struktury energetycznej. W finałowym rytuale będą one pełnić rolę bufora dla napiętej do granic możliwości duszy Gelthasa, który będzie musiał kontrolować monstrualne ilości wyzwolonej energii magicznej. Pozyskane istoty natomiast zostaną przekształcone w przekaźniki energii, jako że zużywają się one zadziwiająco szybko w naszych eksperymentach, a pozyskanie nowych jest bardzo problematyczne, zważywszy na skomplikowane wymagania, jakie muszą spełniać. Przyda się to tym bardziej, że do finałowego rytuału potrzebować będziemy znacznie więcej istot.
5. Ches 1383 RD
Przeprowadziliśmy gruntowny spis pozyskanego dotąd residium i spełniają się nasze najbardziej optymistyczne scenariusze. Będziemy gotowi jeszcze w tym roku, być może nawet wczesną zimą, jeżeli zdołamy odnaleźć mythal. Poprawiło to nieco nastroje pogorszone wydarzeniami z Amphail i rosnącym zainteresowaniem wywoływanymi przez nas anomaliami na świecie.
4. Tarsakh 1383 RD
Pierwszy eksperyment okazał się sukcesem. Dziesięć istot, wyselekcjonowanych z różnych stron Faerunu zostało teleportowanych do Twierdzy i w pełni zrematerializowanych. Wybraliśmy te osobniki specjalnie z uwagi na ich właściwości doskonale nadające się do zastosowania w przekaźnikach. Alokkair i jego słudzy od razu rozpoczęli proces dostosowania.
5. Mirtul 1383 RD
W przerwie między zaplanowanymi eksperymentami miałem więcej czasu, by zająć się urabianiem Seiverila i w końcu się udało. Ekspedycja w poszukiwaniu mythalu i w efekcie laboratorium Gelthasa otrzymała zgodę i zostałem wybrany jako jej koordynator. Dobraliśmy stosowną kadrę spośród zakonspirowanych agentów Kręgu, bezpośrednio podległych Seiverilowi elfów oraz ochotników, którzy wspomagali elfy w odbudowie Myth Drannor, włączając w to jednego niziołka, który podobno przybył do Cormanthoru aż z Luiren, by spłacić zaciągnięty przez jego rodzinę setki lat temu dług honorowy wobec elfów. Dziwna rasa. Na osłodę moich wielomiesięcznych wysiłków udostępniony nam został wypożyczony od Halruaa latający statek z pokaźną liczbą interesujących bojowych usprawnień, o które „miłujących pokój” Halruaańczyków nie podejrzewałem. A biorąc pod uwagę, że przekazali ten konkretny egzemplarz zewnętrznej potędze, nawet tak „honorowej” jak spadkobiercy Myth Drannor, można się tylko zastanawiać, co posiadają ich liniowe okręty wojenne, których istnieniu tak zawzięcie zaprzeczają. W każdym razie zamontowany na statku ekwipunek sam w sobie stanowi wspaniałą nagrodę i sporą dawkę residium, starczy tylko go uprowadzić po zakończeniu poszukiwań.
17. Mirtul 1383 RD
Korzystając z wygodnego punktu obserwacyjnego, jakim był statek, skupiliśmy się na poszukiwaniach laboratorium lokalnie, bez angażowania w żaden sposób Twierdzy Żelaznego Kła, co uniemożliwiało dekonspirację przed innymi uczestnikami wyprawy. Niestety w efekcie szybko okazało się, że poszukiwania będą bardzo nudne i wcale nie tak szybkie jak bym oczekiwał. Na szczęście, jako dowodzący wyprawą, mogę powracać do Twierdzy pod pozorem zdawania raportów Seiverilowi, co jest tym ważniejsze, że zbliża się termin kolejnego eksperymentu, a z pewnością wciąż będziemy krążyć nad lasami Cormanthoru.
26. Mirtul 1383 RD
Drugi eksperyment okazał się katastrofą. Kompletnie nieoczekiwane zaburzenie w Splocie doprowadziło do przeciążenia elementów eksperymentu i poważnie zraniło Gelthasa wymuszając przerwanie rytuałów. Co gorsza jednak, zamiast kilku osób, rytuał wyrwał kilkadziesiąt istot z wybranych przez nas lokacji, na dodatek wywołując potężne eksplozje w miejscach ich pobytu tuż po rozpoczęciu teleportacji. Jakby tego było mało, strumień energii, zamiast zmaterializować ich w Twierdzy, odbił się, wysadzając część naszej aparatury i wyrzucił ich w kompletnie losowym miejscu Faerunu. Nasze paniczne wieszczenia zdołały, ku uldze wszystkich zaangażowanych, ustalić, że ciała zostały zdeponowane na środku pustkowia Tharu. Osobiście wyruszyłem, by upewnić się co do stanu przetransportowanych i niestety, wszyscy byli martwi, do tego zdeformowani w sposób, który kompletnie wykluczał ich użycie, nawet jako nieumarłych, w dalszych eksperymentach. Należało się oczywiście spodziewać, że takie zaburzenie Splotu może zostać wykryte przez jego strażników, zdecydowałem się więc wypalić cały teren wzgórza, na którym rozrzucone były ciała, do gołej ziemi i nadać wszystkiemu wyglądu kolejnej anomalii magicznej. Pozostaje tylko mieć nadzieję, że nikt się nie zorientuje. Co do źródła oryginalnego zaburzenia, ustaliliśmy, że nie mogło pochodzić z naszego rytuału. Ale tym samym nastąpił jakiś kompletnie losowy czynnik, którego nie możemy wyjaśnić, ani przewidzieć. Być może do tej pory mieliśmy tylko szczęście i szansa na takie zdarzenia jest znacznie większa? Stawia to pod znakiem zapytania bezpieczeństwo całego projektu.
15. Kythorn 1383 RD
Wszystko wskazuje na to, że w Thay wybuchła wojna domowa. Nareszcie możemy przestać się martwić o odkrycie naszych działań, cokolwiek pójdzie nie tak, zostanie zrzucone na rezultat starć Czerwonych Czarnoksiężników, które według mojej wiedzy rozlały się także po wszystkich miastach, w których posiadają oni enklawy.
9. Flamerule 1383 RD
Pomimo wysiłków wciąż nie możemy ustalić, co poszło nie tak w rytuale. Nastroje w Twierdzy robią się nerwowe, ponieważ jesteśmy niemal gotowi. Jeżeli zdobędziemy mythal, będziemy mogli przeprowadzić rytuał najwyżej miesiąc później. Dla bezpieczeństwa całego procesu zadecydowano o opuszczeniu Twierdzy przez wszystkich poza absolutnie niezbędnym personelem. Większość Pomroków opuściła nas zresztą już wcześniej, zdobyli wreszcie dowody na otwartą współpracę między Zhentarimami i faerimmami i rozpoczęli swoją kampanię zemsty od zniszczenia Twierdzy Zhentil. Zyskaliśmy na tym zresztą kilka zapasowych kryształów do rytuału, ale teraz Pomroki skoncentrowały się na swoim konflikcie, na wypadek, gdyby nasz rytuał opóźnił się, lub... zawiódł. Kapłani Shar również opuścili teren Twierdzy, kierowani odgórnymi rozkazami unikania angażowania się w finalny rytuał. Wygląda na to, że obawiają się bezpośredniej ingerencji Mystry w obronie Splotu. Byłoby to zrozumiałe, biorąc pod uwagę, że jeżeli nam się uda, to Mystra zostanie zniszczona, bo jest ze Splotem nierozerwalnie złączona. Niemniej jednak na żadnym etapie naszego projektu nie korzystaliśmy z potęgi bogini bezpośrednio, więc w takiej sytuacji Mystra złamałaby reguły i musiała ponieść reperkusje. Ale w końcu co ja wiem o teologii.
10. Flamerule 1383 RD
Sytuacja w Thay rozwinęła się w arcyciekawym kierunku. Nowy władca Thay, Lauzoril, zdobył kontrolę nad całą armią smoków i wszystko wskazuje na to, że spróbuje wykorzystać je do zapewnienia dominacji Thay nad wszystkimi sąsiadami. Gotów jestem założyć się, że pierwszym celem będzie Aglarond. To zaś oferuje nam bardzo interesujące możliwości…
13. Flamerule 1383 RD
Nie ma już wątpliwości, Lauzoril zdobył dostęp do potężnego artefaktu, który umożliwił mu objęcie kontroli nad smokami. Gdybyśmy nie byli tak blisko naszego celu, obawiałbym się teraz o konsekwencje tej sytuacji. W obliczu obecnej sytuacji jednak zdecydowaliśmy się przedsięwziąć nieco odmienny kurs. We współpracy z agentami Cyrica przygotowaliśmy pułapkę na Czerwonych Czarnoksiężników, która, jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, odda w nasze ręce mythal Simbul z Aglarondu.
19. Flamerule 1383 RD
Wszystko jest gotowe. Agenci Cyrica zaoferowali Lauzorilowi przemycenie grupy Czerwonych Czarnoksieżników do Velprintalaru, stolicy Aglarondu, z pominięciem warstw zaklęć ochronnych skonstruowanych przez Simbul. Jednocześnie Thay rozpocznie zmasowaną inwazję wszystkimi siłami na granice Aglarondu, niewątpliwie zmuszając Simbul do wsparcia swoich wojsk na linii frontu. W rezultacie Czerwoni Czarnoksiężnicy będą w stanie zinfiltrować pałac królewski i wykraść umieszczony tam mythal, deaktywując całą magię ochronną stolicy i czyniąc cały Aglarond łatwym łupem dla inwazji Thay. To, o czym Czerwoni Czarnoksiężnicy nie mogą wiedzieć, to fakt, że tuż przed nimi do miasta wpuszczeni przez agentów Cyrica zostaną członkowie Kręgu, którzy zinfiltrują pałac przed nimi i uciekną z mythalem zaraz po tym jak oddział szturmowy Czerwonych Czarnoksiężników wtargnie do pałacu, sprowadzając na nich natychmiastowo zemstę Simbul i usuwając wszelkie podejrzenia z nas. Simbul nie ma w zwyczaju brać jeńców spośród Czerwonych Czarnoksiężników których spotka.
20. Flamerule 1383 RD
Cóż za wspaniały dzień! Nie tylko nasz plan się powiódł i zdobyliśmy mythal Simbul, zrzucając jednocześnie wszelkie podejrzenia na Czerwonych Czarnoksiężników, to jeszcze w końcu udało się zlokalizować laboratorium Gelthasa. Jeżeli zdobędziemy fragment mythalu Myth Drannor, to po przekształceniu obu na residium osiągniemy potrzebną ilość. To znaczy, że do ukończenia rytuału pozostało tylko kilka dni. Jesteśmy praktycznie gotowi!
Dziennik Xanrosa Urthadara
Dziennik Xanrosa Urthadara
Rozpoczynam pisanie niniejszego memuaru w roku 1381 Rachuby Dolin celem uwiecznienia wspaniałego osiągnięcia sztuki magicznej, przy jakim dane mi jest pracować: całkowitego i nieodwracalnego zniszczenia Splotu bez naruszania jakichkolwiek innych elementów struktury Pierwszego Planu Materialnego. Liczę, że zgromadzone tu uwagi spisywane in statu nascendi pozwolą potomnym na ocenę skali i wspaniałości tego niezwykłego przedsięwzięcia, dając jednocześnie wgląd w niezwykłą złożoność i codzienne problemy przy organizacji tak skomplikowanego i potencjalnie niebezpiecznego projektu. Jest to także świadectwo mojej osobistej historii i jej kluczowego udziału w umożliwieniu tego wiekopomnego dokonania ku czci bogini ciemności.
Nie sądzę bym musiał sięgać aż do zarania dziejów Faerunu i pochodzenia obu Splotów, by wyjaśnić kontekst przedstawianych tu zdarzeń, jestem pewien, że uważny czytelnik doskonale jest już zaznajomiony z tymi faktami, stąd też wskażę tylko kluczowy moment w historii tego konkretnego etapu odwiecznej walki Shar i Mystry. Jest nim rok 1372 RD i powrót Thultantharu, ostatniego miasta Imperium Netherilu, które tuż przed Zgubą Krasusa przeniesione zostało na Plan Cienia i we wspomnianym roku wreszcie zdołało powrócić na plan materialny, by rozpocząć dzieło odbudowy Netherilu w służbie bogini Shar. Wraz z netherilczykami, którzy przez setki lat pobytu na planie cienia przemienili się w istoty nierozerwalnie związane z jego esencją – Pomroki, przybyła nieograniczona niemal wiedza tego starożytnego imperium na temat manipulacji podstawowymi strukturami magii i materii, włączając w to magiczną substancję zwaną residium. Chociaż residium jest współcześnie chętnie wykorzystywanym półśrodkiem w wytwarzaniu i przekształcaniu magicznych przedmiotów, starożytny Netheril już tysiące lat temu osiągnął niespotykany poziom zaawansowania w jego obróbce, planując nawet użycie go na masową skalę jako środek do walki w wielkiej wojnie z faerimmami. Plany te najwyraźniej spełzły na niczym, wobec upadku imperium, ale większość wiedzy na temat manipulacji błękitnym pyłem pozostała.
W związku z nowo pozyskaną wiedzą zawiązane zostało porozumienie pomiędzy Pomrokami z Thultantharu, Kościołem Shar i poddanymi Shar arcymagami władającymi Cienistym Splotem, którego celem było ostateczne zniszczenie Splotu i zakończenie starożytnego konfliktu Cienia i Światła. Pieczę nad projektem objął licz Alokkair, a siedziba projektu została urządzona na terenie Cormanthoru, w ruinach Myth Drannor. Zbiegiem okoliczności, czy też przeznaczeniem było, że również na terenie Myth Drannor znajdowało się laboratorium mojego ojca, Gelthasa Urthadara, światowej sławy specjalisty od manipulacji Splotem i przepływu energii magicznej przez żywe organizmy. Przez lata miałem okazję pracować razem z nim, odkrywając sekrety Splotu, nigdy jednak nie udało mi się mu dorównać w tej niezwykłej sztuce…
Celem tego memuaru jest ukazanie prawdy o tamtych wydarzeniach, dlatego też muszę poruszyć teraz niezwykle trudny dla mnie temat. Nienawidziłem mojego ojca. Jego badania zawsze były ważniejsze niż rodzina, niż uczucia, niż obowiązki wobec bliskich i jakakolwiek choćby empatia. Po śmierci matki, spowodowanej zresztą przez jeden z jego eksperymentów, byliśmy dla siebie niczym więcej jak uczeń i mistrz. W jego wizji mojej przyszłości nie było nic innego, jak tylko postępowanie drogą jego zainteresowań i kontynuowanie rozpoczętych przez niego badań. Wszystko było zaplanowane, wszystko szło zgodnie z planem, a „niewielkie” wypadki jak śmierć mojej matki, były jedynie tymczasowymi „niedogodnościami”. Często odczuwałem duchową bliskość z więzionymi przez mojego ojca istotami z różnych planów, które wykorzystywał bezwzględnie w swoich eksperymentach dotyczących przepływu energii, które to częstokroć wymagały żywych obiektów do badań. Podobnie i ja byłem więźniem w laboratorium, bo chociaż mogłem się swobodnie po nim poruszać, Gelthas nie był nawet skłonny wyjawić mi jego prawdziwego położenia, ani sposobów jego opuszczenia. Wiedziałem oczywiście, że znajdowało się gdzieś poniżej dawnego imperium Myth Drannor, bo jedną z obsesji mojego ojca było odnalezienie mythalu Myth Drannor, zniszczonego w trakcie upadku państwa elfów, ale którego fragmenty wciąż mogły posiadać nadzwyczajną moc. Udało mu się nawet odnaleźć taki właśnie fragment i rozpoczęliśmy badania nad tym niezwykłym, arcypotężnym przedmiotem. Nadszedł tymczasem rok 1375 RD i doszło do trzech kluczowych dla obecnego projektu zdarzeń.
Przeciwnicy bogini Shar, włączając w to liczne grupy poszukiwaczy przygód, na czele z całą dowódczą kadrą Harfiarzy, wielokrotnie próbowali pokrzyżować plany bogini i jej popleczników. Jedna grupa poszukiwaczy przygód odniosła w 1375 RD w tym względzie „spektakularny” sukces. Do tego czasu projekt arcymaga Alokkaira dał już wspaniałe rezultaty i udało się wytworzyć na małą skalę w jego laboratorium na skraju Cienistej Doliny pole martwej magii, które było w stanie rosnąć i stopniowo niszczyć Splot, pozostawiając jednak nietkniętą strukturę Cienistego Splotu. Wspomniana grupa sług Mystry zdołała jednak zlokalizować miejsce rytuału i przeprowadziła rajd na laboratorium, niszcząc efekty wieloletniej pracy Alokkaira i, po interwencji Wybrańców Mystry, powstrzymując rozrost zbyt słabej jeszcze strefy martwej magii.
Po zniszczeniu tego szalenie ważnego eksperymentu nie zaprzestali jednak swojej destrukcyjnej działalności i podążanie tropem Alokkaira doprowadziło ich do konfliktu z Pomrokami. W rezultacie zamieszania wywołanego przez „bohaterów” w samym Thultantharze i w placówce badawczej w Anauroch nie tylko przeszkodzili oni w planach Pomroków, ale też w efekcie potężnego wyładowania magicznej mocy powstałej podczas pojedynku potężnych magów władających z jednej strony Cienistym, a z drugiej zwykłym Splotem, doszło do magicznego sprzężenia, które zniszczyło Mur Sharnów w Podmroku, o czym dowiedziano się o wiele za późno, by temu przeciwdziałać. Starożytne magiczne bariery ustanowione przez rasę sharnów, by powstrzymać faerimmów przed zniszczeniem Faerunu po upadku Netherilu, w efekcie wyładowania dwóch splotów przestały zupełnie działać, a cała rasa niszczycielskich stworzeń, z których wcześniej jedynie nieliczne osobniki pozostawały na wolności, teraz stała się bezpośrednim i największym zagrożeniem dla Pomroków, a w dalszej perspektywie dla całego Faerunu.
Ostatnim wydarzeniem był przełom w naszych badaniach nad fragmentem mythalu z Myth Drannor. W rezultacie długotrwałych eksperymentów udało się w końcu wyzwolić zaklętą, choć wcześniej przytłumioną w nim moc. Jednocześnie jednak tak potężnemu wyładowaniu magii towarzyszyło tymczasowe osłabienie i przeciążenie magicznych zabezpieczeń Gelthasa. Nie miałem zamiaru zmarnować tej okazji i nie zastanawiając się wiele opuściłem mojego ojca, pozostawiając go i jego wspaniałe eksperymenty samym sobie. Badania Gelthasa były bardzo pożądane w wielu środowiskach Torilu i niebawem dowiedziano się o moim pojawieniu się poza kontrolą Gelthasa. Na moje szczęście pierwszymi, którzy do mnie dotarli, byli przedstawiciele Kościoła Shar i magowie Cienistego Splotu, którzy zaoferowali mi szansę na zmianę świata na lepsze. Nie miałem oczywiście wątpliwości, że przynajmniej z początku jedynym, co ich we mnie interesowało, było połączenie z badaniami mojego ojca, nie miałem jednak oporów, zwłaszcza że oferowali perspektywę wspaniałego zastosowania badań, które mój ojciec uważał za cel sam w sobie i nigdy nie zamierzał dzielić się tą wiedzą, nawet gdyby mogła ocalić Faerun.
W rezultacie tych trzech zdarzeń Kościół Shar podjął bezprecedensową w swojej historii decyzję o przejściu do aktywnej roli w wydarzeniach na Faerunie i, przynajmniej częściowo, opuszczeniu działań w skrytości i poza wzrokiem zwykłych śmiertelników. Zdołałem już do tego czasu wykazać się swoimi zdolnościami i wiedzą i zdobyłem zaufanie zwierzchników, tak iż nowa inicjatywa została oddana pod moją kontrolę. Tym samym w 1376 RD utworzony został Krąg. Dzięki mojej wiedzy na temat badań moich i Gelthasa, w połączeniu z doświadczeniem Alokkaira i Pomroków we wcześniejszych eksperymentach, opracowany został na znacznie większą skalę plan, który miał pozwolić w jednym uderzeniu całkowicie zanegować Splot, pozostawiając jednocześnie nietkniętą całą resztę. W ten oto sposób dziedzictwo Netherilu zostałoby wreszcie wykorzystane w oryginalnie zamierzony sposób: by raz na zawsze zniszczyć świeżo odnowioną groźbę ze strony faerimmów, a także pokonać wszystkich przeciwników Shar i usunąć przez tysiąclecia skandalicznie nadużywany Splot, będący jedynie źródłem katastrof dla całego Torilu. W odróżnieniu jednak od dosyć skromnego charakteru eksperymentu Alokkaira, nowy plan wymagał absurdalnych nakładów i potrzebny był znacznie większy rozmach w jego realizacji. Na centrum rytuału obrana została Twierdza Żelaznego Kła, od tysięcy lat służąca za siedzibę magów władających Cienistym Splotem. Pozostali arcymagowie cienia zdecydowali o jej opuszczeniu koncentrując się na własnych projektach, pozostawiając mnie i Alokkaira pod kontrolą całej placówki i rychło rozpoczął się proces konstrukcji niezbędnej aparatury.
Do wywołania fali energii wystarczającej do zniszczenia całego Splotu potrzeba było monstrualnych ilości residium, stąd też główną funkcją Kręgu było stworzenie półoficjalnej organizacji na terenie Faerunu, która miała zajmować się wyszukiwaniem potencjalnych adeptów Cienistego Splotu pośród magów z wszystkich stron świata i wykorzystania ich do gromadzenia magicznych przedmiotów i artefaktów, by nie budzić zaniepokojenia wśród czujnych „praworządnych” organizacji. Nawiązaliśmy nawet współpracę z międzyplanarnym Konsorcjum kupców merkanckich, ale chociaż zasoby Kościoła były wielkie, nie wchodziło w grę „kupienie” czy wykonanie dostatecznej ilości magicznych przedmiotów, by zrealizować projekt. Faerun jednakże pełen był (i wciąż jest) pozostałości po dawnych magicznych imperiach, do których nikt nie jest w stanie wyegzekwować praw, tak więc działalność archeologiczna stała się kluczem dla powodzenia operacji, gwarantując jednocześnie bezpieczeństwo. Gromadzone artefakty i inne magiczne przedmioty przewożone były przy pomocy założonej przez nas gildii kupieckiej dookoła Faerunu, by wcześniej czy później dotrzeć do ważnego handlowego węzła w Mulmaster, skąd wyprawiane były na południe i tam też, na trakcie w kontrolowanej przez nas warownej karczmie, były przejmowane przez nadzorujących operację Pomroków i dostarczane bezpośrednio do Twierdzy Żelaznego Kła. Ponieważ nie zależało nam na żadnym pojedynczym przedmiocie, jednocześnie w podróży były ich dziesiątki, nieraz w zupełnie odwrotnym do docelowego kierunku, a zdobyty przedmiot mógł krążyć nawet tygodnie po miastach Faerunu, zanim w końcu dotarł do Mulmaster. Dzięki temu nikt nie miał możliwości wpaść na trop całej operacji, nawet gdyby w jego ręce wpadło kilka, czy kilkanaście zakonspirowanych przesyłek. Wszystko to zaczęło szybko działać jak dobrze naoliwiona maszyna, a przedmioty magiczne szeroką strugą zaczęły spływać do Twierdzy Żelaznego Kła, gdzie masowo przetwarzano je na residium. Nawet jednak wtedy ramy czasowe były nie do zlekceważenia. Pierwszy planowany termin realizacji projektu ustalony został na 1385 RD, za dziewięć lat. Kapłani Shar usłyszawszy to przypomnieli starożytną przepowiednię Alaundo, według której w Kronice Lat 1385 RD miał być „Rokiem Błękitnego Płomienia”. Biorąc to za wróżbę potwierdzenia sukcesu ich planów, tym gorliwiej wspomagali ten ogromny projekt.
Był jednak jeden element, bez którego powodzenie planu było znacznie mniej pewne, a który nie mógł być przez nas łatwo kontrolowany. Gelthas. Nawet z moją wiedzą na temat manipulacji energią magiczną, a w efekcie residium, nie było możliwości perfekcyjnego wytworzenia interferencji destruktywnej ze strukturą Splotu bez wywołania dalekosiężnych uszkodzeń całego planu materialnego. Jedynie Gelthas byłby w stanie kontrolować tak nieprawdopodobnie złożony proces. Plan został zaakceptowany w wersji dalece bardziej destruktywnej, pozbawionej udziału Gelthasa, a śmierć kilku milionów istot była niewielkim poświęceniem jeżeli rezultatem miało być pokonanie faerimmów i wszystkich innych wrogich sił. Jednakże jednym z kluczowych zamierzeń Kręgu miało być także zlokalizowanie i pojmanie Gelthasa i zmuszenie go do udziału w rytuale, jeżeli to tylko możliwe. Z początku wydawało się to nieosiągalne, biorąc pod uwagę, że Gelthas opuszczał swoje tajne laboratorium jedynie na krótko, w celu pozyskania potrzebnych mu materiałów do badań i zawsze doskonale zabezpieczony. Jednakże po kilku latach dotarły do nas wieści, że zaprzestał on swoich badań i rozpoczął poszukiwania… mnie. Było to dokładnie to, na co czekaliśmy. Korzystając z pomocy zaprzyjaźnionych agentów Cyrica ściągnęliśmy Gelthasa najpierw do Twierdzy Zhentil, a następnie, mając go pod ścisłą obserwacją, w okolice Mulmaster, gdzie został pojmany i zaciągnięty do Twierdzy Żelaznego Kła. Miałem wielką nadzieję, że uda się nam wydostać z jego umysłu położenie laboratorium, którego mimo wysiłków nie byłem w stanie sam odnaleźć, jednakże okazał się być przygotowany na taką ewentualność i zmodyfikował swoją pamięć stosownie do zagrożenia, co jedynie potwierdzało, jak wielką nienawiścią musiał do mnie pałać.
Działo się to w 1380 RD, gdy nasze plany gromadzenia residium i konstrukcji eksperymentu były już całkiem zaawansowane. Rychło okazało się jednak, że pozyskanie kontroli mentalnej nad Gelthasem, bo oczywiście nie zgadzał się pomóc w naszych planach dobrowolnie, w taki sposób żeby nie utracić jego unikalnych i odruchowych wręcz zdolności władania energią i residium, było niezwykle trudne. Dopiero w rezultacie pomocy arcymagów Thultantharu i kilku miesiącach pracy udało się nam złamać Gelthasa i pozyskać niezbędny do rytuału poziom kontroli i wolnej woli. Jednocześnie zacząłem też aktywne poszukiwania laboratorium Gelthasa, wiedząc już, że nie mam co liczyć na wydobycie od niego lokalizacji tego miejsca i będąc świadomym jak wielką pomocą okazałby się mythal, gdyby udało się go użyć w rytuale. Okazja nadarzyła się, gdy wielkoobszarowy skan magiczny zachodniego Cormanthoru wskazał dwa specyficznie zabezpieczone miejsca, z których jedno okazało się być dawnym laboratorium Alokkaira, o którym niemalże już zapomnieliśmy. Drugie jednakże stanowiło perfekcyjną lokalizację laboratorium Gelthasa. Problemem jednak był ruch restauracji Myth Drannor Seiverila Miritara, który kontrolował i całkiem skutecznie pilnował cały niemal Cormanthor, a dla potrzeb poszukiwania laboratorium na wskazanym przez badania obszarze musielibyśmy zostać zauważeni. Dlatego też w 1381 RD, biorąc pod uwagę doskonałe rezultaty pozostałych elementów operacji, zdecydowałem się podjąć zadania zinfiltrowania szeregów elfich strażników Myth Drannor i wykorzystania ich do „oficjalnego” poszukiwania laboratorium, pod przykrywką poszukiwań mythalu, który także u elfów wywoływał niezwykłe emocje.
Tak też wygląda stan na dzień dzisiejszy, to jest Śródlecie 1381 RD, gdy dzielę swoje obowiązki pomiędzy nadzorowanie rytuału w Twierdzy Żelaznego Kła i budowanie zaufania u restauratorów Myth Drannor, w poszukiwaniu laboratorium Gelthasa. Otrzymałem niedawno raport z rezultatów gromadzenia residium i wszystko wskazuje, że nie tylko zdążymy na czas, ale i wyraźnie przekroczymy wyznaczony termin, pozostały więc może tylko dwa albo trzy lata do realizacji naszych marzeń. Od tej pory w dzienniku notował będę najważniejsze dla przebiegu eksperymentu zdarzenia, by pokazać finałową fazę realizacji wielkiej wizji, jaką mieliśmy tworząc Krąg.
9. Eleint 1381 RD
Rozpoczęliśmy oficjalnie nową fazę w eksperymentach z residium. W celu odpowiedniego dostrojenia aparatury i ilości niezbędnego residium będziemy wykonywać punktowe detonacje o lokalnym zasięgu, wywoływane w Twierdzy Żelaznego Kła, z miejscami przeznaczenia w różnych punktach Faerunu. Celem testów jest sprawdzenie skuteczności podstawowych mechanizmów rytuału, jak również zbadanie natężenia energii Splotu w różnych regionach kontynentu, dla lepszej oceny efektów finalnej detonacji.
15. Marpenoth 1381 RD
Pierwsze detonacje zostały przeprowadzone, korzystamy z mniejszego generatora, opartego bezpośrednio na konstrukcji aparatury Gelthasa z jego laboratorium, Gelthas również bierze udział w eksperymencie, co pozwala nam na bardzo dokładną ocenę efektów procesu. W miejscach detonacji doświadczane jest bardzo szerokie spektrum anomalii magicznych, nawet przy dokładnym powtórzeniu parametrów eksperymentu. Potwierdza to tym samym nasze przypuszczenia o bardzo „nierównej” strukturze Splotu.
7. Nocal 1381 RD
Pierwsza faza testów została zakończona. Od nowego roku rozpoczniemy testy ze znacznie wyższą energią, po dostrojeniu aparatury do nowych warunków. Zasilanie dla rytuału dostarczane będzie już bezpośrednio z głównej sali rytuału.
3. Alturiak 1382 RD
Druga faza testów opóźniła się z uwagi na inkorporację nowych elementów do rytuału. Z pomocą Alokkaira włączyliśmy do konstrukcji rytuału wykorzystywane także przez mojego ojca w jego laboratorium utrzymywane sztucznie przy życiu ciała magicznie zmienionych inteligentnych istot. Po odpowiednim przygotowaniu są one znacznie lepszymi przewodnikami i modulatorami energii, niż aparatura oparta na kryształach i kręgach magicznych.
25. Ches 1382 RD
Druga seria testów okazała się niezwykłym sukcesem, uzyskiwane anomalie pomimo wykorzystywania niewielkiej energii, mają bardzo dużą siłę. Jednocześnie odkryliśmy, że możemy wykorzystywać aparaturę do poszukiwania zaburzeń w Splocie sugerujących obecność magicznie zamaskowanych ruin. Powinno to dodatkowo przyspieszyć gromadzenie residium.
5. Mirtul 1382 RD
Badania struktury Splotu wskazały intrygujące zagęszczenie linii energii w okolicy wioski Amphail, na terenach kontrolowanych przez Waterdeep. Konieczne dalsze badania w przerwach między generacją anomalii, która jak do tej pory przebiega bez zarzutu.
11. Kythorn 1382 RD
Anomalny stan Splotu w okolicach Waterdeep zasugerował nam nowy test. Jak do tej pory wszystkie anomalie wywoływane były bezpośrednio z Twierdzy Żelaznego Kła, jako że mamy zapas środków i agentów, zdecydowaliśmy się przeprowadzić kilka testów bezpośrednio w okolicach docelowych anomalii. Przygotowanie placówek na tę potrzebę zajmie parę miesięcy, ale możemy w tej chwili na to pozwolić. Każdorazowo korzystamy z pomocy lokalnych gildii, podnajmując je celem sporządzenia relacji z miejsc anomalii (o czym oczywiście nie wiedzą) i w razie czego umożliwi nam to zrzucenie na nich winy.
3. Flamerule 1382 RD
Żart ze zrzucaniem winy nie był taki całkiem bezsensowny, dzięki kontaktom wśród restauratorów Myth Drannor dowiedziałem się, że nasze pozornie losowe anomalie wywoływane w różnych częściach Faerunu zostały zauważone. Dalsze raporty potwierdziły, że nie tylko Harfiarze dostrzegli nietypowe zachowania Splotu. Na szczęście losowy charakter naszych eksperymentów jak na razie wyklucza podejrzenia celowości, ale musimy uważać. Eksperyment w Amphail i inne w cywilizowanych okolicach zostały wstrzymane.
17. Flamerule 1382 RD
Po długich debatach zadecydowaliśmy jednak o przeprowadzeniu eksperymentu w Amphail. Długotrwałe badania tej okolicy wskazały, że było ono celem potężnych zaklęć, w tym zwłaszcza maskujących. Gdyby nie nasza unikalna metoda próbkowania struktury Splotu nigdy nie bylibyśmy w stanie dostrzec niczego niezwykłego w tej okolicy. Z początku podejrzewaliśmy standardowe dla tego regionu ruiny Illefarn, mamy tutaj jednak najwyraźniej do czynienia z czymś starszym. Jednocześnie jednak pomimo nieproporcjonalnych zabezpieczeń nie odczytujemy żadnej aury charakterystycznej dla co najmniej silnego artefaktu, jakiego godne byłoby tak zabezpieczone miejsce.
30. Eleasis 1382 RD
Operacja w Amphail jest na dobrej drodze do ukończenia. Do kontrolowania przebiegu rytuału został wybrany jeden z obiecujących adeptów, na jego potrzeby została zaopatrzona wieża zamaskowana w okolicy wioski, a bezpośrednio do Amphail został wysłany przedstawiciel pozyskanej w Waterdeep krasnoludzkiej gildii najemników „Obsydianowy Oskard”. Nie ma oczywiście pojęcia, kto go najął i po co, podąża jedynie za precyzyjnymi instrukcjami, by dostarczyć nam raport z „pierwszej ręki” o rezultatach eksperymentu.
21. Eleint 1382 RD
Eksperyment w Amphail się rozpoczął. Przeprowadzany rytuał polega na wywołaniu trzech anomalii na wierzchołkach trójkąta równobocznego, którego środkiem jest wioska i centrum anomalii w Splocie. W rezultacie wyładowań magicznych powinno udać się rozbroić zabezpieczenia strzegące ukrytych ruin.
24. Eleint 1382 RD
Eksperyment się udał, serie magicznych barier dookoła centrum wioski poczęły się rozpadać, ukazując wyjątkowo mało imponujące podziemia, godne co najwyżej przeciętnego czarodzieja. Dwóch agentów zostało wysłanych celem zbadania podziemi, jednak pobieżne skany wykazały brak interesujących aur magicznych za wyjątkiem jednego obiektu, który w niecodzienny sposób zaburzał dookoła siebie Splot w nieznany nam wcześniej sposób.
30. Eleint 1382 RD
Amphail okazało się kompletną porażką. Straciliśmy kontakt zarówno z agentami wysłanymi do podziemi, wysłannikiem nadzorującym rytuał z wieży w okolicy, jak i agentami Obsydianowego Oskardu. Jakby tego było mało, anomalia zwróciła uwagę kilku lokalnych potęg, które wysłały przedstawicieli do Amphail, by zbadali sprawę. Jest rozsądnym przyjęcie założenia, że tajemniczy obiekt z podziemi Amphail znajduje się teraz w rękach poszukiwaczy przygód, a tajemnicze zniknięcia naszych agentów są bezpośrednią konsekwencją działań tej grupy. Nasze ręce są związane z uwagi na zbyt duży udział w całej sprawie i ryzyko wykrycia.
5. Marpenoth 1382 RD
Śledziliśmy obiekt przez kilka ostatnich dni, w czasie których jego posiadacze wyruszyli z Amphail do Rassalantaru, i wszystko wskazuje na to, że udali się zbadać teren anomalii wywołanej przez nas w pierwszym etapie eksperymentu w Amphail na tamtejszych bagnach. Cokolwiek tam robili, następnie skierowali się do Waterdeep. Jakakolwiek ingerencja w ich działania jest w tym momencie poza dyskusją, cała sprawa ściągnęła o wiele za dużo podejrzeń i nie możemy ryzykować dekonspiracji. Zważywszy na poziom tła magicznego w Waterdeep musimy uznać, że tajemniczy obiekt jest już poza naszym zasięgiem. Na pocieszenie pozostają rezultaty wieszczeń nad obszarami dotkniętymi anomaliami, które wskazują stuprocentową skuteczność i osiągnięcie zamierzonych parametrów anomalii.
1. Ches 1383 RD
Po spektakularnej porażce „Projektu Amphail” zawiesiliśmy na ostatnie kilka miesięcy wszystkie nadliczbowe próby i testy, utrzymując jednocześnie eksperymenty z anomaliami na poprzednim poziomie, dla podtrzymania wrażenia naturalnego, losowego efektu u pobocznych obserwatorów. Stopniowo jednak zmniejszamy ich częstotliwość i przygotowujemy się do ostatniego etapu testów: teleportacji żywych istot poprzez manipulację Splotem. Tym razem skorzystamy także z ostatniego elementu niezbędnego dla finałowego rytuału: netherilskich kryształów. Ta fascynująca technologia z pogranicza transmutacji i nekromancji wykorzystuje pochwycone dusze umierających istot do formowania i stabilizacji przepływającej przez nie energii. Nowe zadanie polega, na dobrą sprawę, na zlokalizowaniu podmiotu rytuału, a następnie przesłaniu jego struktury energetycznej przez Splot bezpośrednio do Twierdzy Żelaznego Kła, gdzie zostanie on odtworzony, a kryształy są kluczowe w roli… „pojemnika” dla struktury energetycznej. W finałowym rytuale będą one pełnić rolę bufora dla napiętej do granic możliwości duszy Gelthasa, który będzie musiał kontrolować monstrualne ilości wyzwolonej energii magicznej. Pozyskane istoty natomiast zostaną przekształcone w przekaźniki energii, jako że zużywają się one zadziwiająco szybko w naszych eksperymentach, a pozyskanie nowych jest bardzo problematyczne, zważywszy na skomplikowane wymagania, jakie muszą spełniać. Przyda się to tym bardziej, że do finałowego rytuału potrzebować będziemy znacznie więcej istot.
5. Ches 1383 RD
Przeprowadziliśmy gruntowny spis pozyskanego dotąd residium i spełniają się nasze najbardziej optymistyczne scenariusze. Będziemy gotowi jeszcze w tym roku, być może nawet wczesną zimą, jeżeli zdołamy odnaleźć mythal. Poprawiło to nieco nastroje pogorszone wydarzeniami z Amphail i rosnącym zainteresowaniem wywoływanymi przez nas anomaliami na świecie.
4. Tarsakh 1383 RD
Pierwszy eksperyment okazał się sukcesem. Dziesięć istot, wyselekcjonowanych z różnych stron Faerunu zostało teleportowanych do Twierdzy i w pełni zrematerializowanych. Wybraliśmy te osobniki specjalnie z uwagi na ich właściwości doskonale nadające się do zastosowania w przekaźnikach. Alokkair i jego słudzy od razu rozpoczęli proces dostosowania.
5. Mirtul 1383 RD
W przerwie między zaplanowanymi eksperymentami miałem więcej czasu, by zająć się urabianiem Seiverila i w końcu się udało. Ekspedycja w poszukiwaniu mythalu i w efekcie laboratorium Gelthasa otrzymała zgodę i zostałem wybrany jako jej koordynator. Dobraliśmy stosowną kadrę spośród zakonspirowanych agentów Kręgu, bezpośrednio podległych Seiverilowi elfów oraz ochotników, którzy wspomagali elfy w odbudowie Myth Drannor, włączając w to jednego niziołka, który podobno przybył do Cormanthoru aż z Luiren, by spłacić zaciągnięty przez jego rodzinę setki lat temu dług honorowy wobec elfów. Dziwna rasa. Na osłodę moich wielomiesięcznych wysiłków udostępniony nam został wypożyczony od Halruaa latający statek z pokaźną liczbą interesujących bojowych usprawnień, o które „miłujących pokój” Halruaańczyków nie podejrzewałem. A biorąc pod uwagę, że przekazali ten konkretny egzemplarz zewnętrznej potędze, nawet tak „honorowej” jak spadkobiercy Myth Drannor, można się tylko zastanawiać, co posiadają ich liniowe okręty wojenne, których istnieniu tak zawzięcie zaprzeczają. W każdym razie zamontowany na statku ekwipunek sam w sobie stanowi wspaniałą nagrodę i sporą dawkę residium, starczy tylko go uprowadzić po zakończeniu poszukiwań.
17. Mirtul 1383 RD
Korzystając z wygodnego punktu obserwacyjnego, jakim był statek, skupiliśmy się na poszukiwaniach laboratorium lokalnie, bez angażowania w żaden sposób Twierdzy Żelaznego Kła, co uniemożliwiało dekonspirację przed innymi uczestnikami wyprawy. Niestety w efekcie szybko okazało się, że poszukiwania będą bardzo nudne i wcale nie tak szybkie jak bym oczekiwał. Na szczęście, jako dowodzący wyprawą, mogę powracać do Twierdzy pod pozorem zdawania raportów Seiverilowi, co jest tym ważniejsze, że zbliża się termin kolejnego eksperymentu, a z pewnością wciąż będziemy krążyć nad lasami Cormanthoru.
26. Mirtul 1383 RD
Drugi eksperyment okazał się katastrofą. Kompletnie nieoczekiwane zaburzenie w Splocie doprowadziło do przeciążenia elementów eksperymentu i poważnie zraniło Gelthasa wymuszając przerwanie rytuałów. Co gorsza jednak, zamiast kilku osób, rytuał wyrwał kilkadziesiąt istot z wybranych przez nas lokacji, na dodatek wywołując potężne eksplozje w miejscach ich pobytu tuż po rozpoczęciu teleportacji. Jakby tego było mało, strumień energii, zamiast zmaterializować ich w Twierdzy, odbił się, wysadzając część naszej aparatury i wyrzucił ich w kompletnie losowym miejscu Faerunu. Nasze paniczne wieszczenia zdołały, ku uldze wszystkich zaangażowanych, ustalić, że ciała zostały zdeponowane na środku pustkowia Tharu. Osobiście wyruszyłem, by upewnić się co do stanu przetransportowanych i niestety, wszyscy byli martwi, do tego zdeformowani w sposób, który kompletnie wykluczał ich użycie, nawet jako nieumarłych, w dalszych eksperymentach. Należało się oczywiście spodziewać, że takie zaburzenie Splotu może zostać wykryte przez jego strażników, zdecydowałem się więc wypalić cały teren wzgórza, na którym rozrzucone były ciała, do gołej ziemi i nadać wszystkiemu wyglądu kolejnej anomalii magicznej. Pozostaje tylko mieć nadzieję, że nikt się nie zorientuje. Co do źródła oryginalnego zaburzenia, ustaliliśmy, że nie mogło pochodzić z naszego rytuału. Ale tym samym nastąpił jakiś kompletnie losowy czynnik, którego nie możemy wyjaśnić, ani przewidzieć. Być może do tej pory mieliśmy tylko szczęście i szansa na takie zdarzenia jest znacznie większa? Stawia to pod znakiem zapytania bezpieczeństwo całego projektu.
15. Kythorn 1383 RD
Wszystko wskazuje na to, że w Thay wybuchła wojna domowa. Nareszcie możemy przestać się martwić o odkrycie naszych działań, cokolwiek pójdzie nie tak, zostanie zrzucone na rezultat starć Czerwonych Czarnoksiężników, które według mojej wiedzy rozlały się także po wszystkich miastach, w których posiadają oni enklawy.
9. Flamerule 1383 RD
Pomimo wysiłków wciąż nie możemy ustalić, co poszło nie tak w rytuale. Nastroje w Twierdzy robią się nerwowe, ponieważ jesteśmy niemal gotowi. Jeżeli zdobędziemy mythal, będziemy mogli przeprowadzić rytuał najwyżej miesiąc później. Dla bezpieczeństwa całego procesu zadecydowano o opuszczeniu Twierdzy przez wszystkich poza absolutnie niezbędnym personelem. Większość Pomroków opuściła nas zresztą już wcześniej, zdobyli wreszcie dowody na otwartą współpracę między Zhentarimami i faerimmami i rozpoczęli swoją kampanię zemsty od zniszczenia Twierdzy Zhentil. Zyskaliśmy na tym zresztą kilka zapasowych kryształów do rytuału, ale teraz Pomroki skoncentrowały się na swoim konflikcie, na wypadek, gdyby nasz rytuał opóźnił się, lub... zawiódł. Kapłani Shar również opuścili teren Twierdzy, kierowani odgórnymi rozkazami unikania angażowania się w finalny rytuał. Wygląda na to, że obawiają się bezpośredniej ingerencji Mystry w obronie Splotu. Byłoby to zrozumiałe, biorąc pod uwagę, że jeżeli nam się uda, to Mystra zostanie zniszczona, bo jest ze Splotem nierozerwalnie złączona. Niemniej jednak na żadnym etapie naszego projektu nie korzystaliśmy z potęgi bogini bezpośrednio, więc w takiej sytuacji Mystra złamałaby reguły i musiała ponieść reperkusje. Ale w końcu co ja wiem o teologii.
10. Flamerule 1383 RD
Sytuacja w Thay rozwinęła się w arcyciekawym kierunku. Nowy władca Thay, Lauzoril, zdobył kontrolę nad całą armią smoków i wszystko wskazuje na to, że spróbuje wykorzystać je do zapewnienia dominacji Thay nad wszystkimi sąsiadami. Gotów jestem założyć się, że pierwszym celem będzie Aglarond. To zaś oferuje nam bardzo interesujące możliwości…
13. Flamerule 1383 RD
Nie ma już wątpliwości, Lauzoril zdobył dostęp do potężnego artefaktu, który umożliwił mu objęcie kontroli nad smokami. Gdybyśmy nie byli tak blisko naszego celu, obawiałbym się teraz o konsekwencje tej sytuacji. W obliczu obecnej sytuacji jednak zdecydowaliśmy się przedsięwziąć nieco odmienny kurs. We współpracy z agentami Cyrica przygotowaliśmy pułapkę na Czerwonych Czarnoksiężników, która, jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, odda w nasze ręce mythal Simbul z Aglarondu.
19. Flamerule 1383 RD
Wszystko jest gotowe. Agenci Cyrica zaoferowali Lauzorilowi przemycenie grupy Czerwonych Czarnoksieżników do Velprintalaru, stolicy Aglarondu, z pominięciem warstw zaklęć ochronnych skonstruowanych przez Simbul. Jednocześnie Thay rozpocznie zmasowaną inwazję wszystkimi siłami na granice Aglarondu, niewątpliwie zmuszając Simbul do wsparcia swoich wojsk na linii frontu. W rezultacie Czerwoni Czarnoksiężnicy będą w stanie zinfiltrować pałac królewski i wykraść umieszczony tam mythal, deaktywując całą magię ochronną stolicy i czyniąc cały Aglarond łatwym łupem dla inwazji Thay. To, o czym Czerwoni Czarnoksiężnicy nie mogą wiedzieć, to fakt, że tuż przed nimi do miasta wpuszczeni przez agentów Cyrica zostaną członkowie Kręgu, którzy zinfiltrują pałac przed nimi i uciekną z mythalem zaraz po tym jak oddział szturmowy Czerwonych Czarnoksiężników wtargnie do pałacu, sprowadzając na nich natychmiastowo zemstę Simbul i usuwając wszelkie podejrzenia z nas. Simbul nie ma w zwyczaju brać jeńców spośród Czerwonych Czarnoksiężników których spotka.
20. Flamerule 1383 RD
Cóż za wspaniały dzień! Nie tylko nasz plan się powiódł i zdobyliśmy mythal Simbul, zrzucając jednocześnie wszelkie podejrzenia na Czerwonych Czarnoksiężników, to jeszcze w końcu udało się zlokalizować laboratorium Gelthasa. Jeżeli zdobędziemy fragment mythalu Myth Drannor, to po przekształceniu obu na residium osiągniemy potrzebną ilość. To znaczy, że do ukończenia rytuału pozostało tylko kilka dni. Jesteśmy praktycznie gotowi!